Odcinek 44 Co zrobić, żeby móc pracować mniej?
||

Podcast Oswajam Online – odcinek 44

Na Instagramie atakują nas chwytliwe hasła w stylu zarabiaj nawet kiedy śpisz, 4 godzinny tydzień pracy, wolne piątki i tak dalej. Nie da się ukryć, że perspektywa zmniejszenia wymiaru czasu pracy przy zachowaniu dotychczasowych przychodów, albo jeszcze lepiej przy ich zwiększaniu, jest bardzo atrakcyjna. Pytanie brzmi jak przejść od życzeniowego myślenia „fajnie by było pracować mniej” do wdrożenia działającego systemu, który to umożliwi. Spróbuję na nie odpowiedzieć w dzisiejszym odcinku.

Niektórzy na wiosnę odpalają „Projekt plaża” i cisną z dietą oraz treningami, żeby na urlopie wyglądać jak z okładki.

Ja skupiam się na zaprogramowaniu biznesu, tak żeby działał nawet wtedy, gdy chilluję z lemoniadą, uczę się pływać w open water albo przemierzam kilometry na rowerze.

Zacznijmy od tego czy w ogóle możliwe jest zmniejszenie czasu pracy bez uszczerbku na zarobkach? Krótka odpowiedź brzmi tak, ale. Wiadomo, że zawsze jest jakieś ale. W tym wypadku jest ich nawet kilka. 

Po pierwsze to nie stanie się samo. To nie jest tak, że pewnego dnia się budzisz i stwierdzasz, że od dziś zamiast 8h dziennie będziesz pracować tylko cztery. Albo zrobisz sobie wolne piątki czy poniedziałki. Taka zmiana jak najbardziej jest możliwa, ale wymaga dobrego przygotowania i zaplanowania pod kątem strategicznym. Pomysł to dopiero pierwszy krok, jeśli nie przemyślisz tego dogłębnie i nie policzysz to szybko wrócisz na stare tory.

Po drugie, nie każdemu uda się wdrożyć taki system już na najbliższe wakacje. Jeśli dopiero stawiasz pierwsze kroki, nie masz jeszcze produktów cyfrowych, które nie wymagają Twojej bieżącej obsługi i pracy z klientem, nie masz kanałów komunikacji ani doświadczenia w ustawianiu reklam czy pisaniu newsletterów to przed Tobą długa droga. Możesz oczywiście zaplanować ją tak, żeby doprowadziła Cię do zmniejszenia czasu pracy, ale zanim do tego dojdzie musisz ogarnąć fundamenty. Tego nie da się przeskoczyć. Skalowanie i automatyzacja to dopiero kolejny etap. 

Po trzecie nie obejdzie się bez inwestycji i to zarówno czasu jak i pieniędzy, żeby wdrożyć wszystkie założenia i zrealizować plany. Reklama to konieczność, bo to właśnie ten element zapewnia dotarcie Twoim treściom, nawet gdy nie postujesz codziennie. Podobnie jak z „plażowym ciałem”, żeby firma generowała przychody bez aktywnych działań, trzeba wcześniej włożyć w to nieco pracy. Nie łudź się, że ogarniesz temat w tydzień. Doskonale rozumiem, że perspektywa pasywnego dochodu i zarabiania z hamaka jest kusząca, bo przecież tym karmi nas Instagram, ale żeby móc się tym cieszyć, najpierw trzeba ostro zasuwać. 

Żyjemy w pięknych czasach, bo w ogóle możemy rozkminiać sposoby na zmniejszenie wymiaru czasu pracy. Kiedyś było to nie do pomyślenia! 

Trudno wskazać inną dziedzinę niż produkty cyfrowe, która pozwala zarabiać naprawdę dobrze – bez konieczności spędzania połowy życia w robocie.

Świat się zmienił. A my nadal często działamy według starych zasad. Ośmiogodzinny dzień pracy to relikt rewolucji przemysłowej. Świetnie się sprawdzał w fabryce sto lat temu, ale my żyjemy w zupełnie innej rzeczywistości.

Dziś jesteśmy w środku kolejnej rewolucji – tym razem cyfrowej. I ona daje nam zupełnie inne możliwości:

  • Możemy pracować zdalnie, z dowolnego miejsca.
  • Możemy pracować asynchronicznie – nie musimy być dostępne na żywo, w tym samym czasie co klient.
  • Możemy skalować naszą wiedzę – tworząc produkt raz, a sprzedając go setkom osób.

Więc czemu z tego nie korzystać?

Pieniądze można zarabiać na dwa sposoby: Ciężką pracą. Albo mądrym systemem.
Sprytem. Korzystaniem z narzędzi. Przewidywaniem i projektowaniem. I właśnie do takiego podejścia chcę Cię zachęcić w tym odcinku.

Założę się, że znasz taki schemat – ciągle coś robisz, odhaczasz zadania i nie wynika z tego nic poza zmęczeniem. Czujesz się jak ten robotnik z dowcipu:

Na budowie facet biega z pustą taczką z jednej strony na drugą.
Kierownik pyta:
– Co tak z tą pustą taczką latacie?
– Panie kierowniku, taki zapie*dol, że nie ma kiedy załadować!

I teraz pytanie: czy to naprawdę kwestia braku czasu?

Nie. To kwestia braku decyzji. A konkretnie braku odpowiedniej decyzji. Masz do wykorzystania określoną liczbę godzin na pracę zawodową. Problem polega na tym, że wiele osób poświęca ten czas nie na to, co trzeba. Paradoksalnie nie mają czasu na zrobienie tego, co oszczędzi im czas w dłuższej perspektywie. 

I tak oto:

  • Automatyczny lejek sprzedażowy? Nie mam kiedy go zbudować. Ale mam czas, żeby codziennie nagrywać nową rolkę.
  • Procedury i procesy? Nie mam kiedy ich spisać. Ale mam czas za każdym razem zaczynać od zera.
  • Delegowanie? Nie mam kiedy wdrożyć osoby do zespołu. Ale mam czas, żeby robić osobiście każdą grafikę w Canvie.

Gdzie sens, gdzie logika?

To właśnie mentalność pracownika: robić to, co jest do zrobienia na teraz, odpowiadać na to co wpada od klientów. Reagować, zamiast kreować. Bez refleksji, bez patrzenia dalej niż trzy dni do przodu.
A mentalność CEO?  To planowanie pod kątem efektów. To pytanie: co mogę zrobić teraz, żeby za miesiąc było lżej, szybciej, lepiej – i z większym zyskiem?

Jeśli tworzysz produkty wiedzowe i prowadzisz biznes online już od jakiegoś czasu to mogę się założyć, że wśród Twoich noworocznych postanowień pojawiło się takie o automatyzacji. Żeby uwolnić się od ciągłej konieczności bycia w social mediach. Żeby ten kurs czy e-book sprzedawały się nawet jak o nich aktywnie nie trąbisz w czasie kampanii. Żeby faktycznie skalować, a nie tylko harować. Mam rację? Gdy nagrywam ten odcinek jest połowa maja. Gdzie jesteś z realizacją tych postanowień? Zgaduję, że w lesie, bo noworoczny haj już dawno minął, a jego miejsce zajęła codzienna gonitwa i zalewająca Cię zewsząd bieżączka zadań do zrobienia na wczoraj. 

Jeśli trafiłam to potraktuj ten podcast jako znak od wszechświata, że to ostatni dzwonek na działanie. Letnie tygodnie aż się proszą o to, żeby spędzać je inaczej niż za ekranem komputera. Składa się na to szereg czynników – fajna pogoda za oknem i długi dzień, zachęcający do wyjścia na zewnątrz. Wakacje w szkołach i przerwy letnie w przedszkolach – rodzice młodszych dzieciaków wiedzą jak obecność pociechy wpływa na pracę. Sezon urlopowy w wielu firmach sprawia, że współpraca z klientami staje się poszatkowana i mniej przewidywalna niż zwykle. Wielu z nich przechodzi w tryb “pomyśle o tym we wrześniu’.

To sprzyja ogólnemu rozprężeniu, ale jeśli mu ulegniesz, a nie zaplanujesz tego jak Twoja firma ma generować przychody w tym czasie, to po prostu żadnych przychodów nie będzie, a Ty we wrześniu obudzisz się z ręką w nocniku próbując w ciągu tygodnia ogarnąć akcje na jesień, żeby jakoś nadrobić straty.

Wiedząc o tym, że latem nam się mniej chce wykorzystać końcówkę wiosny, żeby zaplanować rozsądnie swoje działania. Jeśli teraz przysiądziesz do zrobienia gruntu dla akcji sprzedażowych, które planujesz uruchomić po wakacjach i dodasz do tego elementy automatyzacji sprzedaży, dla produktów które już masz w ofercie, tak żeby były widoczne dla potencjalnych klientów przez całe wakacje, realne będzie mocne zredukowanie czasu pracy w lipcu i sierpniu.

Letnie miesiące to idealny czas, żeby się zatrzymać i pomyśleć:
→ Co mogę teraz wdrożyć, żeby przez resztę roku pracować mniej i zarabiać więcej?
→ Co działa u mnie jak ta pusta taczka? Biegam, biegam – i nic z tego nie wynika?

Od czego zacząć zmiany? Zadbaj o cztery filary letniego systemu pracy:

1. Jasne wyznaczenie zasad

Prawda jest taka, że z czegoś musisz zrezygnować i równie ważne jak to co będziesz robić, jest to czego robić nie zamierzasz. Jeśli chcesz ograniczyć czas pracy nie ładuj się w nowe ekscytujące projekty związane z tworzeniem nowego produktu i opracowaniem całej koncepcji sprzedażowej. Rozważ przerwę albo mocne ograniczenie świadczenia usług i prowadzenia procesów indywidualnych. Jeśli to lwia część w strukturze Twoich przychodów, nie możesz zrezygnować z niej całkowicie, ale uruchom myślenie jak wycisnąć więcej kasy z innych elementów swojej oferty. Przejdź na tryb niezbędnego minimum, wyznacz priorytety i skup się na nich bez rozpraszania się i rozglądania na boki.

2. Docieranie do nowych osób. 

Robienie przerwy w obecności online to super sprawa dla Twojej głowy, ale kiepski pomysł dla biznesu, o ile nie zadbasz o zapewnienie stałego napływu nowych odbiorców, nawet, gdy Ty nie działasz aktywnie albo mocno ograniczasz to działanie. Tu z pomocą przychodzi reklama, która fenomenalnie się sprawdza jako źródło ruchu zasilające Twoją bazę mailową. W wersji minimum potrzebujesz dobrego, sprawdzonego lead magnetu, który przyciąga odpowiednich osób, oferty produktu do którego będzie prowadzić dedykowana sekwencja mailowa, którą subskrybent otrzyma po zakupie i przygotowanie oferty jednorazowej, żeby nie zamrażać pieniędzy w reklamie. 

W Strefie Twórców Online znajdziesz kurs „Rozkręć swój newsletter”, w którym krok po kroku pokazuje jak ustawić reklamę pozyskującą nowych subskrybentów. Znajdziesz tam również szkolenie „Skuteczna oferta jednorazowa”, z którego nauczysz się jak ustawiać prosty lejek z one time offer, która będzie pokrywać większą część wydatków na reklamę. Dzięki wdrożeniu tych elementów masz właściwie samograja, bo reklama kosztuje Cię grosze albo nic, a Ty wciąż docierasz do nowych osób, które zostają najpierw Twoimi subskrybentami, a później klientami. 

3. Podtrzymywanie kontaktu z obecnymi odbiorcami

Doskonale rozumiem, że nie chce Ci się na rowerku wodnym montować kolejnej rolki zamiast poświęcić ten czas dzieciom ani mozol nie kleić w Canvie kolejnych slajdów karuzeli. Dlatego warto poświęcić na to więcej czasu i wyznaczyć sobie jeden lub dwa dni w trakcie których przygotujesz cały content na dany miesiąc. Podziel pracę na bloki, najpierw rozpisz treści ilościowo, hasłowo zaplanuj co i kiedy ma się pojawić w danym kanale. W kolejnym bloku zajmij się przygotowaniem rolek – napisz scenariusze i sekwencje ujęć, później nagraj wszystkie materiały hurtem, w czasie jednej sesji. Raz rozstawiasz sprzęt, raz się szykujesz, raz prasujesz ciuchy i przygotowujesz rekwizyty. Kolejny blok pracy to oczywiście montaż. Również przygotowanie wszystkich elementów graficznych jak okładki rolek czy slajdy karuzeli dobrze jest sobie blokować i zrobić podczas jednej sesji pracy w Canvie. Ostatnim etapem będzie stworzenie treści postów. Dzięki takiemu podejściu nie tracisz skupienia na przełączaniu się między różnymi typami zadań i masz spokojną głowę przez kolejne tygodnie. W podobny sposób możesz przygotować treść 4 cotygodniowych newsletterów. Po prostu napisz je wszystkie w jednym podejściu. Tak, serio, da się w  dwa dni przygotować treści na cały miesiąc. 

W Strefie Twórców Online dostępne jest szkolenie wraz z edytowalną wersją planu treści – pokazuję w nim jak krok po kroku ogarnąć strategiczne planowanie contentu. 

4. Sięgnij po wsparcie

Nie warto być biznesową Zosią Samosią. Na pewno w Twojej pracy jest wiele odtwórczych i powtarzalnych zadań i procesów i z odpowiednimi instrukcjami może się tym zająć ktoś inny niż Ty. Bardzo polecam Ci rozejrzenie się za wsparciem wykonawczym w postaci wirtualnej asystentki, która może odciążyć Cię z zadań technicznych i wnieść nową jakość do Twoich działań tworząc np. atrakcyjniejsze wizualnie landingi dla Twoich ofert. Ale podwykonawca z krwi i kości to nie jedyna możliwość. Możesz również wesprzeć się narzędziami opartymi o sztuczną inteligencję, żeby przyspieszyć i zautomatyzować swoją pracę.

W Strefie Twórców Online znajdziesz materiał o delegowaniu w małej firmie, w którym szczegółowo omawiam czego można się spodziewać po współpracy z wirtualna asystentką i jak wdrożyć ją w swoje działania, a także pochylam się nad procedurami, które usprawniają pracę. W bazie wiedzy są również dostępne materiały Weroniki Modzelewskiej o przyspieszeniu pracy z AI w 4 obszarach 

Tyle teorii. A jakie ja mam plany na to lato?

Chcę mieć wolny sierpień, właściwie to nie mam innego wyjścia, bo placówki moich dzieci są w tym czasie nieczynne, więc trzeba zagospodarować im ten czas. Część miesiąca na pewno spędzimy w lesie na naszej działce, a ja nie chcę wtedy zajmować się pracą, więcej niż godzinę dziennie. W sierpniu pojedziemy pewnie też na rodzinny wyjazd, wtedy 0 pracy.

W lipcu chciałabym się ograniczyć do 15-18h pracy tygodniowo i skupić się tylko na najważniejszych zadaniach, które bezpośrednio przyczyniają się do generowania przychodów. Skupię się przede wszystkim na przygotowaniu gruntu pod jesienne akcje, bo wrzesień, obok stycznia to najgorętszy sprzedażowo miesiąc w roku. 

Więc co konkretnie mam zamiar zrobić, żeby lipiec i sierpień wyglądały tak jak sobie to zaplanowałam?

Po pierwsze automatyzacja sprzedaży – mam zamiar odświeżyć dwie istniejące ścieżki prowadzące do Strefy Twórców Online i przygotować trzecią bazującą na materiałach z wyzwania, które organizowałam zimą. To są elementy, nad którymi pracuję w pierwszej kolejności, jeszcze w maju. Tutaj nie zaczynam od zera, większość materiałów jest gotowa i wymaga tylko drobnych poprawek i zaadaptowania do lejków automatycznych.

Dodatkowo chcę odpalić zupełnie nową ścieżkę prowadzącą do kursu Projekt Kampania, a także zaplanować mniejsze akcje sprzedażowe istniejących ofert z wykorzystaniem sekwencji mailowych. To działania z serii „nice to have” i najpewniej zajmę się nimi na przełomie czerwca i lipca.

Kolejny element, który ma przybliżyć mnie do leniwych wakacji to przeprowadzenie większej kampanii w czerwcu – kampania z rozmachem to zawsze sporo pracy, ale też zastrzyk finansowy w stosunkowo krótkim czasie. Mając w perspektywie dwa miesiące bez aktywnych działań sprzedażowych planuje mocno zakończyć czerwiec i z nadwyżką finansową wejść w spokojniejszy tryb. Ponieważ najpewniej będzie to nowy produkt, to przygotuję kampanię przedsprzedażową z webinarem w połowie miesiąca, a produkt przygotuję już po niej, tak, żeby przed lipcem zamknąć temat i mieć dodatkowy produkt w ofercie, który mogę sprzedawać później w bardziej zautomatyzowany sposób.

W strukturze moich przychodów, poza sprzedażą produktów cyfrowych, znaczący udział mają także procesy mentoringowe, które prowadzę. Programy grupowe kończą się w czerwcu, a kolejne edycje ruszają we wrześniu, więc tu nie ma problemu. Zostają indywidualne procesy 1:1. W lipcu planuje 5h tygodniowo poświęcić na pracę indywidualną z klientami, a w sierpniu zupełnie zrezygnować z jakichkolwiek działań wymagających mojej obecności na żywo w określonym czasie. To oznacza, że mam przestrzeń na 3 pełne, 6 tygodniowe procesy mentoringowe i w maju jednym z moich priorytetów będzie zapełnienie kalendarza konsultacji.

Kolejnym ważnym punktem jest zaplanowanie jesiennych akcji. Tak, tak, mamy maj, a ja już myślę o wrześniu. Skoro w sierpniu pracę ograniczam do niezbędnego minimum oznacza to, że w czerwcu i lipcu muszę zaplanować wszystkie działania związane z przygotowaniem jesiennych akcji – naborem do grupy mastermind oraz drugiej edycji Systemu stabilnej sprzedaży. Ponieważ są to produkty wymagające sporego zaangażowania uczestników to wydłużony czas na przygotowanie ich do udziału powinien przynieść lepsze efekty sprzedażowe. Planuję przygotować ścieżki prowadzące do zapisu na listy zainteresowanych tymi programami i zabezpieczyć content. Konieczne będzie też rozpisanie wstępnych chociażby harmonogramów promocji na koniec sierpnia i wrzesień, tak żeby mieć jasność co kiedy będzie się działo i co musi być gotowe.

Tym sposobem płynnie przechodzimy do planowania treści. Lubię planować je z wyprzedzeniem, ale często pomiędzy kampaniami ten temat się rozjeżdża. Dlatego w czerwcu będę mocno pracować nad contentem, żeby przygotować wpisy na bloga oraz nagrać odcinki podcastu, które będą publikowane w czasie wakacji. Na bazie tych dużych treści przygotowanie mniejszych kawałków do social media to już bułka z masłem i ze spokojem sumienia mogę to zlecić wirtualnej asystentce.

W zeszłym roku bardzo fajnie sprawdziła się taka odchudzona, letnia wersja newslettera, który nadal wychodził regularnie, ale miał inną formę – był krótszy i bardziej skondensowany. Odsyłałam do ciekawych treści innych autorów, zamiast bazować wyłącznie na swoich. To sprawiło, że komunikacja nadal była regularna, ale jej tworzenie zajmowało mi znacznie mniej czasu. W tym roku planuję zrobić to samo.

Planowanie z wyprzedzeniem usprawnia też pracę zespołu, bo dziewczyny też w różnych terminach będą rozjeżdżały się na urlopy. 

Ostatnia rzecz to wakacje od ZUSu w lipcu – zawsze to koszty o kilka tysięcy niższe niż zwykle, skoro jest taka okazja to mam zamiar z niej skorzystać i nie płacić w miesiącu, w którym nie zamierzam aktywnie sprzedawać. Dzięki temu w sierpniu będę miała więcej luzu w finansach.

Podsumowując – pracować mniej się da, ale to nie jest efekt magii ani afirmacji.
To efekt podjętych decyzji, wyznaczonych priorytetów i wdrożonych systemów, które działają z Tobą – albo zamiast Ciebie.

Jeśli chcesz, żeby to lato wyglądało inaczej niż dotychczasowe – podejmij ten wysiłek teraz.
Nie jutro. Nie po weekendzie. Teraz. Zacznij od rozplanowania działań, a później ruszaj do roboty, motywując się wizją leniwych lipcowych godzin z książką na hamaku.

A jeśli potrzebujesz wsparcia w tym procesie zajrzyj na oswajamonline.pl/sto i sprawdź jak Strefa Twórców Online może Cię w tym wesprzeć lub odezwij się do mnie i wejdź w głęboki proces mentoringowy 1:1, w trakcie którego możemy na przykład uporządkować Twoją strukturę ofert i dopracować ścieżki klienta z myślą o automatyzacji. 

 

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *